Święci w Guccim i na Instagramie: jak religijne ikony podbijają współczesną modę
Kiedy w zeszłym roku Bella Hadid pojawiła się na pokazie Coperni w sukience przypominającej średniowieczne witraże, mało kto spodziewał się, że to dopiero początek modowego romansu z sacrum. W ciągu ostatnich kilku sezonów wizerunki świętych i religijne motywy przebojem wdarły się na wybiegi, Instagram feedy i do sieciówek. Ale czy to tylko chwilowa moda, czy może głębsze zjawisko kulturowe?
Od różańca do Instastory: ewolucja świętych wizerunków
Pamiętasz babcine medaliki i rodzinne różańce? Dziś te same symbole przeżywają drugą młodość w zupełnie nowym wydaniu. Włoskie marki jak Dolce&Gabbana od lat eksperymentują z religijną estetyką – ich suknie inspirowane kościelnymi freskami czy naszyjniki z miniaturkami świętych regularnie wywołują zachwyt i kontrowersje.
Tymczasem na ulicach króluje streetwear z przerobionymi wizerunkami Matki Boskiej Częstochowskiej – czasem jako wyraz wiary, częściej jako modowy statement. Młodzi traktują te symbole jak vintage’owe znaleziska – mówi Marta Wróbel, właścicielka popularnego second-handu w Warszawie. Tylko w tym miesiącu sprzedałam kilkadziesiąt starych medalików, które klienci noszą jak designerską biżuterię.
Kto dziś został świętym influencerem?
W modowym rankingu świętych niekwestionowanym liderem pozostaje św. Krzysztof – jego wizerunek zdobi nie tylko tradycyjne medaliki kierowców, ale też kolekcjonerskie Nike Air Force. Tuż za nim plasują się:
- Św. Franciszek – ulubieniec ekologicznych marek
- Matka Teresa – inspiracja dla feministycznych kolekcji
- Św. Juda Tadeusz – gwiazda memów i streetartu
Co ciekawe, wizerunki świętych funkcjonują dziś często bez religijnego kontekstu. Młodzi projektanci traktują je jak gotowe ikony popkultury – zauważa krytyk mody Jakub Lewandowski. – To trochę jak z Che Guevarą – ważniejszy stał się wizerunek niż pierwotne znaczenie.
Gdzie kończy się inspiracja, a zaczyna prowokacja?
Pamiętasz burzę wokół bikini Versace z haftowanymi motywami liturgicznymi? Albo kolekcję Vetements z nadrukami przypominającymi stygmaty? Granica między sztuką a świętokradztwem bywa dziś celowo zatarta.
W modzie zawsze chodziło o przekraczanie granic – mówi projektantka Ola Mirecka. – Ale kiedyś buntowano się przeciwko gorsetom, dziś – przeciwko konwencjom religijnym. W efekcie na wybiegach oglądamy zarówno subtelne hołdy, jak i jawne prowokacje.
Dlaczego akurat teraz? sacrum w czasach niepewności
Psychologowie kultury widzą w tym zjawisku coś więcej niż tylko kaprys projektantów. W dobie kryzysów klimatycznych, wojen i pandemii ludzie instynktownie szukają symboli nadziei – tłumaczy dr Anna Kowalska z UW. – Nawet jeśli nie wierzą w ich religijne znaczenie, potrzebują tej estetyki pocieszenia.
Może właśnie dlatego tak popularne stały się przeróbki świętych wizerunków – od Matki Boskiej w maskach antysmogowych po Jezusa na deskorolce. To sacrum dostosowane do naszych czasów – bliskie, swojskie, pozbawione patosu.
Czy moda może być współczesną hagiografią?
Ciekawą tendencją ostatnich lat są kolekcje inspirowane konkretnymi świętymi postaciami. Stella McCartney od lat nawiązuje do św. Franciszka, promując ekologiczne wartości. Brazylijska marka Farm Rio stworzyła kolekcję poświęconą siostrze Dorothy Stang, męczenniczce ekologii.
To nowy rodzaj opowieści o świętości – mówi krytyczka mody Zuzanna Janin. – Projektanci pokazują, że wartości reprezentowane przez świętych są wciąż aktualne, tylko wyrażane innym językiem.
Może więc za kilka lat zamiast tradycyjnych obrazków w kościołach zobaczymy… memy z wizerunkami świętych? Albo limited edition sneakersy z relikwiami? Jak powiedziała mi jedna z młodych projektantek: Jeśli Jezus żyłby dziś, na pewno miałby swój merch. I coś w tym jest.